Jakoś trzeba je zagospodarować - zanim zjedzą je osy...
Nasze są jasne, jak bardzo dojrzeją, robią się czerwone.
Takie najbardziej lubię...
Przepis od Atinki:
Składniki na 12 muffinek:
- 2 szklanki mąki
- ½ szklanki cukru
- 1 łyżeczka proszku do pieczenia
- szczypta soli
- ½ szklanki maślanki
- 2 jajka
- 90 g masła
- około 40 czereśni (po 3 na każdą muffinkę )
- 5 łyżek likieru amaretto
W jednym naczyniu wymieszać mąkę, sól, cukier, proszek do pieczenia. W drugim jajka, maślankę, roztopione i przestudzone masło i amaretto. Połączyć zawartość obu naczyń i wymieszać tylko do połączenia składników.
Formę do muffinek wyłożyć papilotkami, nałożyć łyżkę ciasta, potem wcisnąć czereśnie i ponownie przykryć łyżką ciasta. W trakcie pieczenia z muffinek może wyciekać sok, dlatego polecam używać papilotek do pieczenia, bez nich muffinki mogą ciężko wychodzić z formy.
Piec w temperaturze 200ºC, około 25-30 minut. Studzić na kratce.
Smacznego:-)
Joanno prezentowany przepis jest niezwykle apetyczny, jednak należy do Atinki z TAK SOBIE PICHCE:))))
OdpowiedzUsuńpozdrawiam!
Poprawiłam i przepraszam .....
OdpowiedzUsuńSzukałam autorki, w końcu w komentarzach znalazłam Viridiankę - a wystarczy spojrzeć na adres bloga ....
To chyba wina tego upału....