Świetne, mięciutkie, z chrupiącą skórką.
Dobre do wędliny i do dżemu...
Ałtajskie rożki Mariany
100g dojrzałego białego zakwasu pszennego (100% hydracji)
450g maki – ja dałam z Lidla 650
5 g świeżych drożdży
1 łyżeczka soli
12g cukru
10g masła
350g wody
Wszystkie składniki wymieszać dokładnie, następnie zagnieść elastyczne, nieco lepkie ciasto. Moje było dość rzadkie i dopiero po składaniu nabrało gęstości
Zostawić do wyrośnięcia na 3 godziny, składając ciasto w tym czasie dwukrotnie. Wyrośnięte odpowietrzyć i podzielić na kawałki . Z każdej części uformować kule i zostawić na kolejne 10 minut. Następnie za pomocą drewnianego walka rozwałkować cienkie placki o owalnym kształcie i zwinąć je w rulon, ułożyć na blasze złączeniem w dół. Zostawić do ponownego wyrośnięcia. Gdy prawie podwoja objętość wstawić je do pieca rozgrzanego do 240C i piec z parą 10 minut nadepnie obniżyć temperaturę do 220C i dopiekać jeszcze 10- 15 minut. Wystudzić na kratce.
Zjadać ze smakiem bo są przepyszne.
Od wczoraj z zachwytem oglądam na blogach te bułeczki :) Wyglądają super. Chyba muszę się skusić :)
OdpowiedzUsuńJoanno,wzorcowe ,wzorcowe te twoje bułki ałtajskie :)
OdpowiedzUsuńwzorcowe to są u Tatter...
OdpowiedzUsuńale dziękuję :)