Szukałam inspiracji - kupiliśmy przydużo truskawek, a dżemy truskawkowe nam nie schodzą...
Znalazłam frużelinę...
Przepis jest kompilacją z różnych miejsc...
Składniki:
3 i pół kg truskawek
300 g cukru
500 g cukru żelującego
truskawki oczyszczamy, usuwamy nadpsute i uszkodzone.
W sokowniku robimy sok z 2 kg truskawek i 300 g cukru.
Gotowy sok wlewamy do garnka, wrzucamy do niego pokrojoną resztę truskawek i cukier żelujący. Gotujemy 10-15 minut, przelewamy do słoiczków, słoiczki odwracamy do góry dnem i czekamy aż ostygną.
Zimne możemy wynieść do piwnicy, spiżarni itp....
Sama w sobie frużelina jest pyszna, myślę, że jeszcze lepsza będzie z omletem, naleśnikiem, goframi itp.
A my mieliśmy czerstwe bułeczki - zrobiłam grzanki francuskie....
Bułeczki kroi się na plastry grubości około 1 cm, w głębokim talerzu rozbijam 2-3 jajka i pół szklanki mleka. Bułeczki zanurzam w mleku z jajkami i czekam aż nasiąkną. W międzyczasie na patelni rozgrzewam masło, smażę grzanki z obu stron na rumiano. Podajemy z frużeliną, dżemem, można też jeść na słono - z żółtym serem i sałatką z pomidorów....
Następnym razem dodam więcej owoców - teraz jest ich trochę za mało...
Bardzo apetyczny przepis. Spróbuję zrobić :) Żeby tylko deszcze przestał padać, bo truskawki teraz mają tendencję do psucia się...
OdpowiedzUsuń