Wybierałyśmy się na wieczór panieński do wtedy-jeszcze-przyszłej bratowej i nie miałam pojęcia, co upiec. Mama zleciła Weekendową Piekarnię #36, czyli Pikantny chleb ze szczypiorkiem i cheddarem - tyle, że zrobiłam muffinki. Zlecenie dostałam, bo mama się do chleba na proszku przekonać nie mogła. Upiekłam, na imprezie bardzo smakowały, ja bardzo zadowolona - bo to moje drugie podejście do wytrawnych muffinek i dopiero pierwsze udane.
Oryginalny przepis, od Micha, z bloga Aromatyczny - TUTAJ
Pikantny chleb ze szczypiorkiem i cheddarem (a może z gruszką?!)
szklanka grubo startego żółtego sera cheddar plus pół szklanki tego sera pokrojonego w małe kostki
1 3/4 szklanki mąki
1 łyżka proszku do pieczenia
1/2 łyżeczki soli
1/4 łyżeczki czarnego pieprzu
3 duże jajka
1/3 szklanki tłustego mleka
1/3 szklanki oliwy extra-virgin
dodatki:
5 plasterków bekonu, kroimy, smażymy na małej ilości tłuszczu, studzimy
dodatki:
5 plasterków bekonu, kroimy, smażymy na małej ilości tłuszczu, studzimy
szklanka dobrze pokrojonych suszonych gruszek (uważać żeby nie były ususzone "na wiór")
1/3 szklanki orzechów włoskich, chwilę podrumienić w piekarniku
1/2 szklanki posiekanego drobnego szczypiorku
drobno posiekana świeża szałwia
1/3 szklanki orzechów włoskich, chwilę podrumienić w piekarniku
1/2 szklanki posiekanego drobnego szczypiorku
drobno posiekana świeża szałwia
Rada autorki: chleb jest do przygotowania w malej keksówce, jeśli nie macie małej wybierzcie większą. Chleb będzie po prostu niższy, pamiętać należy wtedy o trochę krótszym czasie pieczenia.
Rozgrzewamy piekarnik do 180 stopni C.
W temacie zmian:
1. bekon na tłuszczu => boczek w cienkich plasterkach, smażony bez tłuszczu
2. bez orzechów
3. przepis potraktowałam jako bazę do wytrawnej lekkiej wariacji muffinkowej - szczypiorek, jak w przepisie, poza tym papryka (chyba z pół strąka), sery - zwykły tarty i lazur
Bałam się bardzo czy wyjdą, bo miałam za sobą nieciekawe doświadczenie z muffinami hawajskimi, przygotowanymi też na imprezę. Te się udały, smakowały, nie tylko mnie. ;) Mogę polecić, chociaż sama za szybko nie powtórzę - jednak wolę słodkie wypieki (no, poza pizzowymi bułeczkami Adioli z pl.rec.kuchnia, które robiłam już wiele razy i muszę w końcu zrobić i obfocić i się podzielić :D)
P.S. nie dodałam gruszki!
wygladaja bardzo ladnie i apetycznie,przepis tez mi sie bardzo podoba :))
OdpowiedzUsuńHa, ha... :-) Jakie kolorowe 'muffinki'. Pierwsze udane? Uh a ja myślałam, że wytrawne są jeszcze prostsze niż te 'cukrzone'. W każdym razie gratuluję. Mam nadzieję, że na mój wieczór panieński też ktoś mi zrobi taka niespodziankę. :-D
OdpowiedzUsuńbardzo apetyczne ,bardzo kolorowe ,bardzo się ciesze że się udały i smakowały
OdpowiedzUsuńp.s wpisane do posumowania :)))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za miłe uwagi :D
OdpowiedzUsuńi za wpisanie do podsumowania ;)
o tak, w formie muffinek ten chleb jest idealny i w dodatku bardzo efektowny :-) też go tak zrobiłam i robie nadal... "obskakuję" nimi sąsiedzkie imprezy ;)
OdpowiedzUsuń