Przepis oryginalny:
Składniki (dla 2 osób):
- 1 duży leszcz (wypatroszony, oczyszczony z łusek, rozmrożony)
- 1 brokuł (umyty, pokrojony na kawałki; potrzebne będą same różyczki)
- 1/2 kostki solonego masła (miękkie; należy wyjąć z lodówki na ok. 1,5 godz. przed przyrządzaniem dania)
- 1 łyżka tartej skórki pomarańczowej (pomarańczę sparzamy, osuszamy, a następnie ścieramy skórkę na tarce o drobnych oczkach)
- 1,5 łyżki natki pietruszki (świeża, drobno pokrojona)
- 1 łyżka koperku (świeży, drobno pokrojony)
- 1 szalotka lub 1 ząbek czosnku (przeciśnięte przez praskę)
- 2 łyżki czarnego, świeżo zmielonego pieprzu
- 1 łyżka suszonego estragonu
- zwykła lub czerwona pomarańcza do dekoracji (plasterki)
Dodatkowo potrzebne będą:
- rękaw foliowy do pieczenia ryby lub naczynie żaroodporne
Przygotowanie:
Nagrzewamy piekarnik do temperatury 175 st. C. Wnętrze foliowego rękawa/naczynie żaroodporne smarujemy niewielką ilością masła (zabezpieczy to rybę przed przywieraniem). W blenderze lub ręcznym mikserze z nożami (albo w Thermomixie) delikatnie miksujemy masło, pieprz, koperek, szalotkę/czosnek, pietruszkę, estragon i skórkę pomarańczową. Ważne, żeby nie miksować zbyt mocno – wystarczy, że masło wymiesza się z pozostałymi składnikami.
Do rękawa foliowego/naczynia żaroodpornego wkładamy rybę, przykrywając ją pokrojonym brokułem oraz kawałkami masła (możemy nakładać je łyżką). Dobrze zawiązujemy rękaw/szczelnie przykrywamy naczynie żaroodporne i wstawiamy do piekarnika na ok. 45 minut.
Ryba i brokuły powinny po tym czasie zmięknąć i przejść zapachem przyprawionego masła.
Układamy rybę na talerzu, dekorujemy kawałkiem pomarańczy (możemy też skropić gotową rybę niewielką ilością soku pomarańczowego). Podajemy np. z ryżem i sałatką. W mojej wersji była to rukola.
Ryba smakuje jeszcze lepiej na drugi dzień, nawet na zimno.
Z braku niektórych składników (estragon, pietruszka) i lęku przed ryzykiem - i rybą z pomarańczą - przepis lekko zmieniłam. Ostatecznie masło zawierało czosnek, pieprz (JEDNĄ łyżkę), sól (bo masło zwyczajne, nie solone) - pół łyżeczki, skórkę z cytryny i koperek. Całość wyszła GENIALNA. Brokuły w smaku przefantastyczne. Teraz tylko czekam na kolejną okazję do wykorzystania tego przepisu. Zdjęcia "po fakcie" nie zrobiłam, bo pieczone w torebce - ryby się do niej poprzyklejały i porozpadały lekko - więc nic pięknego.
nigdy nie jadłam ryby pieczonej z brokułami
OdpowiedzUsuńtym bardziej ryby słodkowodnej
brzmi smakowicie
Mój łowca niestety ryb takiego rozmiaru do domu nie znosi. Idzie niestety w ilość, nie jakość... :)
OdpowiedzUsuńMój do tego roku też takich olbrzymów nie przynosił - nagle go napadło. A ja nie narzekam, obiady mamy smaczne i koszt karty się zwraca chociaż po częśći... ;D
OdpowiedzUsuń