Przycisnęło mnie z tęsknoty za wakacjami, Szklarską Porębą i barem Różowa Pantera. Zabrałam się więc za pierogi z jagodami. Przypomniałam sobie, że mama, przy okazji uszek wigilijnych, wspominała o świetnym cieście - z masłem (zawsze robiłyśmy tylko z mąki z wrzątkiem). Postanowiłam więc je wypróbować, tym bardziej, że z moimi pierwszymi samodzielnymi uszkami i ciastem na nie miałam nieco problemów. Z użyciem mojego Fenomena pierogi okazały się duuużo łatwiejsze, niz mogłabym się spodziewać. :) Przepis znalazłam u wegetarianki, okazał się świetny.
Składniki
1/2 kg mąki typ 500
CIEPŁA woda (ponad szklanka)
łyżka masła
sól
Mąkę wspuję do miski, wlewam niepełną szklankę ciepłej wody (właściwie gorącej, ale takiej by nie parzyła rąk) i wyrabiam ciasto...
Korzystałam z robota, więc użyłam wrzątku. Poza tym - bez zmian, ciasto świetne. Wiem już, że ciasto na pierogi nie może być za cienkie. Do każdego pieroga wkładałam łyżkę jagód i pół łyżeczki cukru. Gotowe podawałam z kwaśną śmietaną (12% chyba) z cukrem - zwykłym i waniliowym. I byłam zachwycona.
Ależ mam chętkę na nie:)
OdpowiedzUsuńaaaaaaa a mnie wciąż pierogi pokonują:( Nie umiem ich zrobić i już :(
OdpowiedzUsuńBuźka!
Jakis czas temu tez robilam pierogi z jagodami a Ty znow narobilas mi ochoty :))
OdpowiedzUsuńO matko, jak możesz się tak znęcać ;) Cudowne, uwielbiam piergo z jagodami.
OdpowiedzUsuńA co z masłem?.Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńOjej, mój błąd, przepraszam - masło do mąki i wody, czyli - do ciasta. :)
OdpowiedzUsuń