I te naleśniki tak trochę na na taką pogodę...
Naleśniki wg. Michela Roux:
250 g mąki
30 g drobnego cukru
szczypta soli
4 jajka
600 ml mleka
200 ml śmietanki kremówki
łyżeczka ekstraktu waniliowego
Mąkę, cukier i sól wsypujemy do miski. Dodajemy jajka, dobrze mieszamy składniki rózgą, dolewajac 200 ml mleka. Ciągle mieszając, dolewamy stopniowo resztę mleka i śmietanę.
Odstawiamy ciasto w ciepłe miejsce na minimum godzinę.
W międzyczasie gotujemy budyń - u nas waniliowy, truskawki miksujemy z cukrem.
Ja jeszcze zrobiłam koktail truskawkowy z maślanką i kefirem do popicia:
szklanka truskawek zmiksowanych z cukrem
pół litra kefiru
3/4 litra maślanki
Wszystko miksujemy na wysokich obrotach w celu uzyskania pianki...
Proporcje maślanki i kefiru są zminne - zależy, czego mamy więcej w lodówce...
Powracamy do naleśników:
Przed przystąpieniem do smażenia dodajemy ekstrakt waniliowy i mieszamy.
Ja naleśniki smażę na naleśnikarni - nie używam tłuszczu do smażenia.
Na rozgrzaną patelnię wylewam odpowiednią ilość ciasta, smaże tak długo, aż nie zaczna się robić bąble, wtedy przekładam jeszcze na chwilę na drugą stronę.
Połowę naleśnika smaruję budyniem, składam w chusteczkę i polewam musem.
Nam wyszło sześć dużych naleśników z budyniem i chyba 8 bez niczego.
Boskie! I zdjęcia, i naleśniki :).
OdpowiedzUsuńO mniaaam!:D
OdpowiedzUsuń