Kolejny śliwkowy przepis od Bei.
Zrobiłam podwójną porcję - 16 słoiczków :)
Dla mnie pyszne.
Chutney ze śliwek
800 g śliwek
200 g czerwonej cebuli
150 g rodzynek
90-100 ml czerwonego wytrawnego wina
40 ml octu balsamicznego
100 g miodu
50 g cukru muscovado
1/2 - 3/4 łyżeczki imbiru w proszku (lub ok. 1/2 łyżki świeżego, startego)
1 łyżeczka kardamonu
1/8 łyżeczki zmielonych goździków
szczypta pieprzu kajeńskiego
Śliwki umyć, osuszyć, wypestkować i pokroić na 4-6 mniejszych części. Cebulę drobno poszatkować. Wszystkie składniki umieścić w rondlu i smażyć na wolnym ogniu aż masa dobrze zgęstnieje, regularnie mieszając (u mnie trwało to nieco ponad godzinę). Następnie przełożyć do wyparzonych słoików i pasteryzować jak zazwyczaj.
i jak się ładnie prezentuje w tym szklanym naczyniu , ja sobie obiecuje nie robić już przetworów ,ale mnie tak kusicie tym Chutney-em , że nie wiem , nie wiem
OdpowiedzUsuńSliczny! Ciesze sie, ze po raz kolejny moglam sie przydac ;)
OdpowiedzUsuńPS. A jak tu ladnie kolorowo sie zrobilo! Bardzo mi sie ta kolorystyka podoba! :)
Pozdrawiam serdecznie!
Dziękuję :)
OdpowiedzUsuńMargot, zrób koniecznie.
Bea, Twoje przepisy są świetne, szkoda, że nie jestem w stanie wypróbować więcej...