Zobaczyłam ten wpis u Anny-Marii i musiałam przygotować wariację na temat....
A że akurat miałam trochę ugotowanych śliwek....
Składniki:
1/2 kg śliwek
woda
cukier do smaku
kawałek cynamonu
1 łyżka mąki ziemniaczanej
2-3 białka
2-3 łyżki cukru
cukier waniliowy
Wypestkowane śliwki zalać wodą tylko tyle, żeby były przykryte. Dodać kawałek cynamonu, zagotować i gotować do miękkości śliwek. Wyjąć cynamon, śliwki zmiksować, dosłodzić do smaku. Mąkę rozrobić z odrobiną wody, wlać do śliwek i zagotować.
Białka ubić na sztywno, dodać cukier i cukier waniliowy, ubijać aż będą sztywne i błyszczące.
W płaskim garnku zagotować wodę, na wrzątek nakładać łyżką porcje piany, gotować chwilę, odwrócić na drugi bok, wyjąć łyżką cedzakową na talerz.
Podawać w miseczkach sos śliwkowy ozdobiony piankami.
Smacznego :)
A rok temu faszerowaliśmy cukinie:
Bardzo udana i pewnie niezwykle smaczna wariacja!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
mniam... ;]
OdpowiedzUsuńale cudne !
Podobna wersja do mojej...Na owocowym soku...
OdpowiedzUsuńJakie to świetne jest! Podoba mi się i nazwa i wykonanie, pysznie wygląda:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.
Woow, jakie ciekawe jedzonko :D Jestem pod wrażeniem!
OdpowiedzUsuń