Kolejne zadanie w Weekendowej Piekarni.
Już kiedyś piekłam brioszki z przepisu Asi - nie jest to mój faworyt :(
Gospodarzy nam Viridianka z Czekoladowe Kota
Brioszki czekoladowe z kremem waniliowym
składniki na 24 małe lub 16 większych sztuk
ciasto:
- 2 łyżeczki suchych drożdży instant - użyłam świeżych
- 2 łyżki ciepłej wody
- 500 g mąki
- 50 g cukru
- 1 i 1/2 łyżeczki soli (ja dałam 1 łyżeczkę)
- 5 jajek
- 350 g niesolonego masła, bardzo miękkiego
krem Pâtissière:
- 250 ml mleka
- 1 łyżeczka ekstraktu z wanilii
- 3 żółtka
- 50 g cukru (polecam użyć cukru z prawdziwą wanilią)
- 2 łyżki mąki ziemniaczanej (polecam zwiększyć ilość do 3-4, by krem był gęstszy i nie wypływał podczas rośnięcia oraz pieczenia bułeczek)
dodatkowo:
- 120 g posiekanej ciemnej czekolady deserowej***
- 1 roztrzepane jajko z łyżką mleka na glazurę
Ciasto: Drożdże wymieszać z ciepłą wodą i odstawić na 10 - 15 minut (po tym czasie drożdże powinny się spienić, jeśli nic się nie dzieje, należy powtórzyć z innymi drożdżami). Do dużej miski przesiać mąkę, dodać rozpuszczone w wodzie drożdże, cukier, sól i 3 jajka. Składniki wymieszać drewnianą łyżką. Stopniowo dodawać pozostałe 2 jajka, wyrabiając ciasto ręką. Wyrabiać przez około 10 minut aż ciasto będzie gładkie i elastyczne. Można też wyrabiać mikserem, specjalnym hakiem do ciasta drożdżowego, początkowo na wolnych obrotach, później zwiększyć do średnich.
Stopniowo dodawać masło, po dwie łyżki, mieszając lub miksując. Szybko dodawać kolejne 2 łyżki masła, jak tylko poprzednie zmiesza się z ciastem. Miskę przykryć przeźroczystą folią i odstawić w ciepłe miejsce bez przeciągów, do czasu aż podwoi swoją objętość, na około 1 i 1/2 do 2 godzin. Uderzyć pięścią w ciasto, ponownie przykryć i wstawić do lodówki na noc.
Stopniowo dodawać masło, po dwie łyżki, mieszając lub miksując. Szybko dodawać kolejne 2 łyżki masła, jak tylko poprzednie zmiesza się z ciastem. Miskę przykryć przeźroczystą folią i odstawić w ciepłe miejsce bez przeciągów, do czasu aż podwoi swoją objętość, na około 1 i 1/2 do 2 godzin. Uderzyć pięścią w ciasto, ponownie przykryć i wstawić do lodówki na noc.
Krem: Zagotować mleko w rondlu. W plastikowej misce ubić mikserem żółtka z cukrem, następnie zmiksować z mąką ziemniaczaną. Stopniowo dolewać gorące mleko, ciągle miksując. Przelać do rondla i zagotować. Gotować na średnim ogniu przez około 2 minuty lub dłużej, ciągle miksując. Zdjąć z ognia, wymieszać z ekstraktem z wanilii i przelać do czystej miski. Przykryć i schłodzić w lodówce.
Ciasto rozwałkować na lekko posypanej mąką powierzchni, na prostokąt o wymiarach około 30 x 45 cm, cienki na 1/2 cm. Rozsmarować zimny krem na powierzchni ciasta, posypać kawałeczkami czekolady. Złożyć krótsze boki ciasta do środka, tak aby spotkały się pośrodku, przekroić ciasto w tym miejscu na dwie części. Każdą połówkę pokroić w poprzek na 12 pasków (lub 8). Ułożyć je na blasze wyłożonej papierem do pieczenia, w odległości 2 cm od siebie. Luźno przykryć folią i odstawić do wyrośnięcia na około 1 i 1/2 godziny.
Piekarnik nagrzać do 190 stopni. Wierzch ciasta posmarować lekko roztrzepanym jajkiem. Piec na złoty kolor przez około 15 - 20 minut. Studzić na blasze ustawionej na metalowej kratce.
A rok temu:
powiesz coś więcej o tym dlaczego nie faworyt..? smak nie do końca Ci odpowiada czy..? ciekawa jestem bardzo.
OdpowiedzUsuńAsieja mnie ubiegła, chciałam zapytać dokładnie o to samo (:
OdpowiedzUsuńciasto? nadzienie? co jest nie tak? (:
pozdrawiam ciepło.
to nadzienie ciekawie się zapowiada :)
OdpowiedzUsuńCiasto jest bardzo maślane, bardzo miękkie - ciężko się formuje.
OdpowiedzUsuńA nadzienie właściwie rozpłynęło się....
No i jeszcze za bardzo drożdżowe - może spróbuję jeszcze raz, z mniejszą ilością drożdży, a większą ilością mąki w kremie ?
hmm no wiesz, po 12 godzinnym schłodzeniu i delikatnym podsypywaniu mąką podczas wałkowania ciasto jak dla mnie było idealne. Owszem trudno się wyrabia na początku, ale miałam do czynienia z gorszymi (;
OdpowiedzUsuńa nadzienie, radziłam w nawiasach by gotować dłużej, dodać więcej mąki ziemniaczanej, i schłodzić również tak długo jak się da. Może faktycznie jeśli tylko masz ochotę spróbuj po raz drugi.
pozdrawiam!
Spróbuj, spróbuj!! Naprawdę warto. Posłuchałem rad Viri..i wyszły przepyszne..
OdpowiedzUsuńWyglądają wspaniale! Mówisz,ze nie są tak pyszne jakby się wydawało?
OdpowiedzUsuńKiedyś musze je zrobić by spróbować.
Pozdrawiam:)
Brioszki z założenia są mało słodkie i mają sporo soli, więc smakują jakby kucharz nie mógł się zdecydować. Absolutnie nie powinno się robić gęstszego kremu. Nic nie wycieka, jeśli układa się na blasze porcje co 2 cm. Bułeczki wyrastając sklejają się delikatnie i uszczelniają. Rozdziela się je po wystygnięciu. Poza tym pojęcie "łyżki" jest zbyt szerokie. Moje czubate okazały się za duże. Warto posmarować wałek masłem. Oryginalny przepis jest doskonały. /aiki102/
OdpowiedzUsuń