Przepis wykorzystywany od lat z "Kuchni dla Wszystkich" Jadwigi Kłossowskiej (z 1980 roku - wydanie IV).
Makowiec wychodzi taki jak lubię - dużo maku, mało ciasta, a mak tylko z bakaliami, bez mąki, jajek i innych dodatków.
Przepis na masę makową był
chwilę wcześniej.
Składniki:
500g mąki
3 żółtka
pół szklanki cukru
pół laski wanilii
- dałam całą
skórka otarta z połowy cytryny
150g masła
50g drożdży
ciepłe mleko
- wyszło mi około 1 1/2 szklanki
masa makowa z 500g maku
Mąkę przesiać do miski, drożdże rozprowadzić ciepłym mlekiem (około pół szklanki), dodać łyżeczkę mąki i łyżeczkę cukru, wymieszać i pozostawić do podwojenia objętości.Żółtka ubić z cukrem, lekko je ogrzewając w czasie ubijania (można wstawić garnuszek z żółtkami do większego naczynia z gorącą wodą). Rozczyn drożdżowy dodać do mąki razem z żółtkami, drobno posiekaną wanilią
(ja wyskrobałam laski, resztę zostawiłam na cukier waniliowy) i skórkę otartą z cytryny. Zagarniać mąkę od brzegów miski drewnianą łyżką, wlewając jednocześnie po trochu ciepłe mleko. Ciasto powinno być elastyczne, puszyste, ale nie za miękkie, aby się nie rozlewało. Wyrabiać dalej ręką, gdyż tylko w ten sposób można dobrze wyczuć jego gęstość. Gdy zaczyna odstawać od ręki ( po około 15 minutach wyrabiania), dodać stopione ciepłe masło i jeszcze przez chwilę wyrabiać. Przykryć miskę ściereczką i pozostawić w cieple do wyrośnięcia. W tym czasie przygotować 3 arkusze papieru do pieczenia. Gdy ciasto wyrośnie, podwajając swą objętość, przygnieść je lekko, podzielić na 3 części i każdą rozwałkować na prostokąt 25x28cm. Nałożyć równą warstwą mak i dość ścisło zwinąć, formując strucelki. Ułożyć je na papierze tak, by miejsce złożenia wypadło pośrodku strucli i luźno zawinąć. Ułożyć na blasze i zostawić do wyrośnięcia. Zawinięte ciasto rośnie tylko wzdłuż, wypełniając wolną przestrzeń pod papierem. Gdy wyrośnie, wstawić do nagrzanego wcześniej piekarnika (170C), na około 40 minut
- ja piekłam 50 minut w temperaturze 180C. Przed wyjęciem sprawdzić wkłuwając patyczek przez papier: jeśli suchy - ciasto jest gotowe. Pozostawić je w papierze do chwili podania, zachowuje wówczas świeżość przez dłuższy czas.
O tak, mnóstwo maku, mało ciasta!:)
OdpowiedzUsuńU mnie musi być też duużo lukru.
Mniam, narobiłaś mi smaka, że hej!:)
Joanno , jakie piękne makowce , wzorcowe
OdpowiedzUsuńa mi dziś wychodzą straszne ufo-ludy nie makowce , rosną jak chcą i pękają jak im się podoba , bu
Mniam!!!
OdpowiedzUsuńPięknie wygląda i pyszne na pewno :)
OdpowiedzUsuńMistrzowskie. :-) Bardzo, bardzo mi się podobają. :-)
OdpowiedzUsuńjaki ma piekny przekrój, takiego makowca chetnie bym zjadła :)
OdpowiedzUsuńUdanych Świąt życzy Andrzej z Ireną;-)
OdpowiedzUsuńO kurczę, wzorcowe! Muszę z pokorą wrócić do zawijanych w pergamin makowców...
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w 2010!
Dziękuję wszystkim za miłe komentarze :)
OdpowiedzUsuńWszystkiego dobrego w Nowym Roku !