Skórki pomarańczowe zużyłam i zostały mi same pomarańcze. Wycisnęłam sok - wyszło jakieś pół litra.
200 ml siup do nalewki, a reszta - na deserek.
Składniki:
1 opakowanie galaretki pomarańczowej
300 ml soku z pomarańczy
1 mała kremówka do ubijania (200ml)
1 łyżka cukru pudru
bezy do przybrania - najlepiej domowe
Galaretke rozpuścić w 200 ml wrzątku, dodać sok pomarańczowy - rozlać do naczyniek i zostawić do zastygnięcie.
Śmietankę ubić z cukrem, wyłożyć na galaretki, całość uwieńczyć bezą.
Smacznego :)
piękny kolor tych galaretek :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam takie desery! Piszę się na jedną galaretkę...
OdpowiedzUsuńPołączenie galaretki z bezą brzmi bardzo intrygująco! I wygląda nie mniej ciekawie;)
OdpowiedzUsuńAhh, zjadłabym z wielką chęcią;)
uwielbiam taki minimalizm w szklaneczkach
OdpowiedzUsuńzawsze wygląda pięknie
i nie mogę nie wspomniec o kolorze,
który jest absolutnie śliczny
Witam Cię :)
OdpowiedzUsuńTrafiła, tu przez linkin Asiejki i przywiatły mnie takie ładne zdjecia galaretki!Wygląda prześlicznie, na tej drewnianej półce (?), w prostych naczyniach, z zawijasem bezowym. W ogóle w zyciu nie połączyłabym tych dwóch skąłdników, bezy i galaretki! Ale brzmi ciekawie, do zapamiętania.
pozdrawiam cieplo!
beza na wierzchu wygląda imponująco:)
OdpowiedzUsuń