Zrobiłam jednak tradycyjnie - w pudełku.
Lody nie zamarzają na kamień z powodu dużej ilości alkoholu - są mocno czekoladowe i gładkie w smaku. A na wierzchu po wyjęciu tworzą się białe kryształki szronu ....
I nie wymagają maszynki :)
Przepis cytuję za Joanną (pominęłąm chili, robiłam z podwójnej porcji):
Składniki (350ml lodów):1 duży bardzo dojrzały banan obrany ze skórki55 g czekolady gorzkiej lub deserowej6 łyżek mleka6 łyżek likieru Baileys1 łyżka ciemnego rumu (np. czeski Tuzemak)
1. Rozpuść czekoladę z mlekiem (w mikrofalówce albo w kąpieli wodnej)2. Rozgnieć widelcem banana na gładką masę3. Połącz ze sobą wszystkie składniki4. Przelej do foremek na lody, lub do pojemnika i włóż do zamrażarki na co najmniej 4 godziny
Smacznego :)
A rok temu (podobnie jak i teraz) gotowaliśmy sos słodko-kwaśny na zimę:
lody rewelacyjne:) muszę spróbować
OdpowiedzUsuńBanany i ciemna czekolada... Jedno z najcudowniejszych pod słońcem połączeń! A że bez maszynki, to bardzo mi na rękę - bo póki co, niestety, nie jestem takowej posiadaczką. ;))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Oj tak bym zjadła takie lody...Już, teraz!
OdpowiedzUsuńbanan i czekolada to połączenie idealne :)
OdpowiedzUsuńCudowne te lody:) Banan i czekolada - mniam:)
OdpowiedzUsuńoch, banan i czekolada w jednych lodach! mniam...
OdpowiedzUsuńa ten szron na nich wygląda tak uroczo ;]
No nie, gdzie się nie obejrzę tam rum. Chyba stanę się rumoholiczką ;) Lody cudne.
OdpowiedzUsuńzapowiada sie pysznie:) cudne lody:)
OdpowiedzUsuńczekoladowe... mniam:)