Takie niby-włoskie, a jednak amerykańskie danie, w zupełnie moim - poohatkowym - czyli polskim wydaniu. Tą razą udało się szczególnie dobrze, więc mogę się pochwalić.
Zdjęcia robione przez "Karolinę" - w Toruniu :) - makaron szerokie wstążki
klopsiki
0,5kg mięsa mielonego - ja miałam z łopatki wieprzowej
- w Toruniu było wołowe
pół sporej cebuli
1 jajko
bułka tarta
sól, pieprz
słodka papryka
czubrica czerwona
odrobina ciepłej wody
Cebulę pokroiłam drobniutko i wyrobiłam masę klopsikową. Utoczyłam klopsy - niewielkie, w okolicach orzecha - od laskowego do niedużego włoskiego. Klopsy, obtoczone w mące, usmażyłam na rumiano na oliwie - partiami - i wrzuciłam do garnka.
Sos pomidorowy
1 spora cebula
4 ząbki czosnku
puszka pomidorów
kartonik passaty
sól, pieprz, papryka - słodka i chili, liść laurowy, tymianek, bazylia, oregano, majeranek, rozmaryn
Na oliwę po klopsach wrzuciłam czosnek w sporych kawałkach (3-4 z ząbka), jak się lekko podrumienił - dodałam pokrojoną w sporą kostkę cebulę. przerzuciłam całą zawartość patelni do garnka z klopsami. Dodałam pomidory i passatę, wypłukałam kartonik. Dodałam zioła i po doprowadzeniu do wrzenia zminimalizowałam gaz. Pobulgotały sobie leciutko jakieś 20 minut, może ciut dłużej. Podałam z makaronem spaghetti. Ta porcja spokojnie starczy nam na dwa obiady, więc na paczkę makaronu. Obstawiam 4 osoby - ale nie niejadki. ;)
takie połaczenie kulinarnych stylów:-)
OdpowiedzUsuńale pewnie pyszne i w ładnym kolorze