Potrzebowałam prostego i szybkiego ciasta, skorzystałam z przepisu  Dorotus z Moich Wypieków - babka wyszła super, chociaż ogromna (cała tortownica ze sporą górką ;) ).
Składniki:
- 5 jajek
 - 1,5 szklanki cukru
 - 1 szklanka wody
 - 1 szklanka oleju
 - 3 szklanki mąki
 - 2 łyżki kakao
 - 2 łyżeczki proszku do pieczenia
 - aromat do ciast (np. pomarańczowy, rumowy)
 
Białka ubić z cukrem na sztywno,  dodać żółtka oraz pozostałe składniki, wymieszać. Ciasto podzielić na 2 równe  części. Do jednej dodać 2 łyżki kakao, a do drugiej dodatkowo 2 łyżki  mąki. Tortownicę o średnicy 24-26 cm wysmarować masłem i posypać bułką  tartą. Na środek formy nakładać na przemian po 2 łyżki ciemnego i  jasnego ciasta (ma sie stopniowo rozlewać). Piec około godziny  (sprawdzić patyczkiem) w temperaturze 180 stopni. Po ostudzeniu pokryć  polewą czekoladową jasną lub ciemną, wg uznania.
Smacznego :)
rok temu....





Pysznosci:) jak ja kocham takie ciasta:)
OdpowiedzUsuńA ja przeczytałem "żeberka" i jak zobaczyłem napis na talerzyku to się zdziwiłem. Ułamek sekundy później już się z siebie śmiałem;-)
OdpowiedzUsuńŁadne to ciasto;-)
Heh... Pocieszający jest fakt, że nie tylko ja w tytule zobaczyłam mięsko, a potem się zdziwiłam... ;)
OdpowiedzUsuńWygląda ślicznie - te paseczki są urocze :)
zawsze lubię najpierw trochę pozachwycać oczy tym ciachem :)
OdpowiedzUsuńw prostocie siła:) i do tego klasyka :)
OdpowiedzUsuńja znam to ciasto pod nazwa tygrysek :) bylo to jedno z pierwszych ciast, ktore robilam jako nastolatka
OdpowiedzUsuń