Przyznam szczerze, że za mało dań się w życiu jeszcze nagotowałam, żeby sama tworzyć własne przepisy, więc zazwyczaj szukam inspiracji gdzie indziej - w gazetach lub na blogach. Wędrując od bloga do bloga trafiłam na jeden z polecenia: Zielenina.
- Mój mąż orzekł, że zupy lubi, o ile są to zupy kremy,
- Mleczka kokosowego jeszcze nie próbowałam, a za kokosem bardzo przepadam,
- Kalarepa to niezbyt popularne warzywo, ale trzeba przyznać że zdrowe :)
Tak więc skoro już trafiłam, w polskim sklepie udało mi się znaleźć kalarepę, pobiegłam do sklepu zwykłego po mleko kokosowe, nie pozostało mi nic innego, jak wypróbować przepis. Zupa wyszła smaczna, chociaż mi brakowało jakiegoś lekkiego przełamania, a może po prostu byłam po całym dniu przejedzona, nie jestem w stanie powiedzieć. Mąż zjadł ze smakiem, poprosił o dokładkę, a z racji sporej ilości, jaka wyszła, z zadowoleniem zabrał trochę również na dzisiejszy lunch. :) Z pewnością powtórzę!
Źródło przepisu: Zielenina - Krem z kalarepy z mlekiem kokosowym
Składniki
- 1 duża kalarepa
- 2 średniej wielkości ziemniaki
- 2 cebule
- 1-2 ząbki czosnku
- 1 puszka mleka kokosowego
- 3-4 łyżeczki curry
- 2-3 kubki wody + odpowiednia ilość kostki rosołowej warzywnej (w przepisie źródłowym podane jest 600ml bulionu jarzynowego, przy mojej powtórce dam ciut mniej wody)
- opcjonalnie koperek (u nas bez koperku, bo akurat w sklepie wyszedł)
Sposób przyrządzania
Cebulę posiekać, czosnek obrać i wycisnąć/posiekać. Kalarepę i ziemniaki obrać, pokroić w kostkę. W sporym garnku (większym niż 1.5l) rozgrzać olej, po rozgrzaniu wrzucić cebulę, czosnek i posypać przyprawą curry. Zeszklić. Dodać kalarepę i ziemniaki, podsmażyć. Zalać bulionem/wodą + kostką i dolać mleko kokosowe. Zagotować, trzymać na małym ogniu ok. 30 minut (aż warzywa zmiękną). Zdjąć z ognia, zmiksować blenderem. Podawać z koperkiem i/lub grzankami. Smacznego!
Bardzo lubię kalarepe. Najchętniej tak po prostu chrupać.
OdpowiedzUsuńTa zupa musi fajnie smakować i jeszcze z nutą kokosową, a kokos kocham:)
Zostałam mocno zaskoczona, bo nie dość, że krem z kalarepy, którego nigdy nie próbowałam i chyba nawet nie widziałam, to jeszcze z mlekiem kokosowym, ciekawie :)
OdpowiedzUsuńdość wyszukana ta zupa,
OdpowiedzUsuń