Zaczynam od pierogów ruskich:
Pierogi ruskie:
przepis ze strony Kuchnia polska
Składniki na ciasto:
- 2 szklanki mąki
- 1 jajko
- 1 łyżka oleju
- 3/5 szklanki ciepłej wody
- sól
Składniki na farsz:
- 500 g ścisłego twarogu
- 5-7 ziemniaków ugotowanych w mundurkach
- 2 cebule
- olej
- przyprawa maggi
- pieprz i sól
Z podanych składników starannie zagnieść ciasto.Ziemniaki ugotować w mundurkach na półmiękko, ostudzić, obrać i zemleć razem z twarogiem. Cebulę obrać, posiekać drobno i usmażyć na złoto na łyżce oleju i dodać do ziemniaków, przyprawić pieprzem, solą i maggi (farsz powinien mieć wyrazisty smak), wymieszać.Ciasto rozwałkować na placek, szklanką wykroić z niego krążki. Na każdy nałożyć trochę farszu i zlepić ciasto. Włożyć pierogi do wrzącej osolonej wody z odrobiną oleju i gotować do chwili, gdy wypłyną. Podawać z pikantną surówką
Moje uwagi:
Pierogi robiłam z podwójnej porcji, ale farszu wyszło chyba poczwórnie.. Teraz szukam pomysłu na wykorzystanie farszu.Ciasto musiałam dość obficie podsypać mąką - było za rzadkie. Ale po podsypaniu wyszło super plastyczne, mięciutkie - bardzo ładnie się wałkuje i formuje.
Po ugotowaniu pierogi są miękkie i delikatne - podaliśmy je ze skwarkami z wędzonej słoniny.
Pierogi ruskie są kolejną propozycją w akcji Gotujemy po polsku!, której patronem jest serwis zPierwszegoTłoczenia.pl
rok temu na blogu:
Joanno pierogi jak się patrzy ! Z pozostałej części farszu możesz usmażyć kotlety(dodając jajko), lub zrobić inną wersję ruskich zawijając w usmażone placki naleśnikowe(takie ruskie krokiety) :)
OdpowiedzUsuńruskie- najlepsze z najlepszych;)Ewa ma fajny pomysł z tymi krokietami na pewno byłoby smaczne;)
OdpowiedzUsuńOj, zjadłabym ,mniam!:) Wieki nie jadlam pierożków,.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia.
Ja właśnie myślałam o panierowanych krokietach - robiłam takie z pieczarkami - po rusku też powinno być smacznie. Do tego sos grzybowy - mniam :)
OdpowiedzUsuńO kotletach pomyślę :)
Piękne te Twoje ruskie, uwielbiam.
OdpowiedzUsuńA pomysł z krokietami bardzo mi się podoba.
Pozdrawiam
Uwielbiam je jeść, niestety z robieniem jest już gorzej :) Towje wyglądają bardzo apetycznie :)
OdpowiedzUsuńKiedyś w Krakowie koło dworca był taki bar, nazywał się Smok i straszył podobnie jak jego protoplasta:)Jedzenie tam było klasyką baru mlecznego w czasach ciemnej komuny,ale podawano tak naleśniki po ukraińsku-były to ni mniej ni więcej naleśniki z farszem do ruskich. Pycha:)gorąco polecam
OdpowiedzUsuń