poniedziałek, 16 listopada 2020

Ambasador babci Tereni albo murzynek...

 



Babcia Terenia piekła to ciasto często - jest aromatyczne, wilgotne i lekkie.

Wprowadziłam kila zmian - przepis poprawiony poniżej.

Składniki:

1/2 szklanki mleka

1/2 szklanki cukru

250g masła

3 jajka

aromat rumowy

2 szklanki mąki

3 łyżki kakao

3 łyżeczki proszku do pieczenia

kolorowa posypka do posypania

Piekarnik nagrzać do 180 stopni.

Mleko, cukier, kakao, masło oraz aromat rumowy włożyć do garnuszka i rozpuścić do połączenia składników.

Odlać 3/4 szklanki mikstury na później.

Do przestudzonej masy dodać mąkę, proszek do pieczenia i żółtka, dobrze wymieszać.

Białka ubić osobno na pianę i delikatnie wmieszać do ciasta.

Ciasto wylać do formy wielkości dużej tortownicy (26 cm średnicy), włożyć do nagrzanego piekarnika, piec 30 minut albo do suchego patyczka.

Wyjąć, ciasto ponakłuwać patyczkiem, oblać polewą, która została wcześniej odłożona, posypać posypką.

Smacznego :)


2 komentarze:

  1. Uwielbiam, a przede wszystkim jest to bardzo sentymentalne ciasto dla mnie. Wielokrotnie robiła je świętej pamięci siostra mojej babci, zresztą też Terenia:) U nas mówiło się na niego murzynek, a na górze zawsze miał kolorową posypkę, tylko nie kuleczki, a małe pałeczki.

    OdpowiedzUsuń
  2. U mnie w domu też robiliśmy murzynka..
    Teściowa ten przepis znalazła chyba w Gospodyni i wszedł na stałe do jadłospisu świątecznego i niedzielnego.

    OdpowiedzUsuń