niedziela, 28 lutego 2016

Sałatka brokułowa z sosem Cezara


Przepyszna sałatka od Asi z Kwestii Smaku.

Kilka razy robiłam sama, a teraz zrobiłyśmy razem z Agatą na wspólne śniadanie.
Zdjęcia od Agaty, przepis od Asi :)


Składniki

4-6 porcji
  • 1 brokuł
  • 8 jajek
  • puszka kukurydzy
  • 2 główki mini sałaty rzymskiej
  • sól i pieprz
Sos Cezara:
  •  12 łyżek majonezu
  •  4 łyżeczki musztardy francuskiej
  •  4 łyżeczki miodu
  •  4 łyżeczki sosu sojowego
  •  2 małe ząbki czosnku
  •  sól i pieprz


Przygotowanie:
  • Brokuła podzielić na kilka mniejszych kawałków i ugotować we wrzątku z dodatkiem łyżeczki soli i łyżeczki cukru przez 4 minuty, po ugotowaniu przelać zimną wodą na sitku.
  • Jajka w temperaturze pokojowej zalać ciepła wodą, zagotować, gotować 5 minut, zalać zimną wodą, obrać ze skorupek, pokroić na ćwiartki.
  • Kukurydzę odsączyć. Sałatę opłukać, ułożyć na dnie miski.
  • Składniki sosu zmiksować blenderem.
  • a sałacie ułożyć brokuły, kukurydzę, jajka, doprawić solą, pieprzem i polać sosem Cezara. 
Smacznego :)

środa, 24 lutego 2016

Muffinki bananowe Nigelli Lawson



Klasyka...
Trochę przerobione, z książki "Nigella expresowo".

U mnie wyszły 24 nieduże muffinki.

Składniki :

  • 4 bardzo dojrzałe banany
  • 170 ml oleju roślinnego
  • 3 jajka
  • 330 g mąki
  • 130 g drobnego cukru
  • 3/4 łyżeczki sody
  • 1 łyżeczka proszku do pieczenia
  • 2/3 tabliczki czekolady

Banany obrać i rozgnieść widelcem na gładką masę.
Jajka ubić z olejem. Wymieszać z bananami.
Do miski wsypać mąkę, cukier, sodę i proszek. Wlać płynne składniki, wymieszać widelcem. Dodać czekoladę, wymieszać.
Do 2 form muffinkowych wyłożonych papilotkami nałożyć równe porcje ciasta. Wstawić do piekarnika nagrzanego do 200°C i piec przez ok.17 minut .
Po upieczeniu ostudzić mufinki na kratce.
Jeśc jeszcze lekko ciepłe.

Smacznego :)


Zdjęcia robiła Agata z Pożeraczy czasu.

niedziela, 21 lutego 2016

Śródziemnomorska pasta z suszonych pomidorów



Kolejna akcja śniadaniowa.
Tym razem bez użycia piekarnika.
Pyszna pasta śniadaniowa z pomidorów i słonecznika z dodatkiem tahini.
Pastę robiłyśmy na rodzinne śniadanie z Agatą z bloga Pożeracze czasu.


Przepis cytuję za autorką:

Składniki:
  • słoiczek suszonych pomidorów (300g )
  • 50g ziarna słonecznika wcześniej namoczonego
  • garść czarnych oliwek - u nas zielone
  • łyżeczka kaparów
  • garść świeżej bazylii
  • 2 duże łyżki tahini naturalnego
  • łyżeczka młotkowanego pieprzu
  • 2 małe ząbki czosnku
  • sok z jednej cytryny
  • olej rzepakowy

Przygotowanie:

Do kielicha blendera wyciśnij sok z cytryny, przełóż całą zawartość  słoika z suszonymi pomidorami wraz z oliwą, dodaj bazylię, i pozostałe składniki, zmiksuj. Jeśli masa jest zbyt zwarta dodaj oleju rzepakowego i ponownie zmiksuj. Powinna wyjść dość gładka masa, jednak ze względu na ziarno słonecznika będzie podczas jedzenia lekko "chropowata" Dopraw pastę według własnych potrzeb, chociaż przy tych składnikach nie potrzebna jest już ani sól ani też ostrość - daje ją przede wszystkim młotkowany pieprz i kapary. Pastę przechowuj w lodówce do 2-3 dni. Wytrącający się olej jest naturalnym zjawiskiem ze względu na pestki słonecznika. 


Razem ze mną pastę robiły:





Agata też robiła zdjęcia wspólnie zrobionej paście.



Do zdjęcia z pastą pozował chleb pieczony w domu - Borodinsky

niedziela, 14 lutego 2016

Bułeczki hotdogowe




W sobotę piekłyśmy z Agatą bułeczki hotdogowe w ramach Wypiekania na śniadanie.
Bułeczki wyszły trochę za duże, ale mięciutkie i pyszne.


Następnym razem trzeba zrobić więcej bułeczek z tej samej porcji ciasta.


Przepis cytuję za Agnieszką - organizatorką aktualnej akcji.



Składniki:
1,5 szklanki mleka
55 g masła
650 g przesianej mąki pszennej
15 g świeżych drożdży
2 łyżki cukru
1 łyżeczka soli
1 jajko
Wykonanie:
Drożdże rozpuścić w 1/4 szklanki ciepłego mleka, dodać łyżkę cukru i odstawić, żeby zaczyn ruszył - jakieś 10 minut powinno mu wystarczyć.
Do rondla wlać pozostałe mleko, dodać masło i dobrze podgrzać - nie gotować. 
Do miski miksera wsypać 1,5 szklanki przesianej mąki, cukier i sól, dodać zaczyn drożdżowy i miksować na średnich obrotach mieszadłami do wyrabiania ciasta. Następnie wbić w ciasto jajko i dobrze wymieszać. Do tego dolać gorące mleko z masłem ciągle miksując. Następnie dodawać po niewielkiej porcji mąki - 1/2 szklanki, za każdym razem dobrze wyrobić ciasto. Gdy ciasto zacznie odchodzić od ścianek miski wyłożyć je na stolnicę oprószoną mąką i wyrabiać, aż będzie miękkie i elastyczne. 
Wyrobione ciasto podzielić na 10 miarę równych części i uformować z nich wałeczki lub kuleczki - w zależności od tego co zamierzamy z nimi dalej czynić. Żeby były gładkie na wierzchu można ciasto "podwinąć" pod spód. Tak przygotowane bułeczki przykryć lnianą ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia na jakieś 30-40 minut. 
Piekarnik nagrzać do 200 stopni. Bułeczki posmarować jajkiem roztrzepanym z łyżką mleka. Można posypać jakimiś ziarenkami - ja posypałam czarnuszką. 

Bułki piec 10-12 minut, aż pięknie się zezłocą. 


Razem z nami piekli:



Agata też sfotografowała bułeczki :)




poniedziałek, 8 lutego 2016

Chleb piwno cebulowy - chleb pieczony razem......





Dawno nie miałam okazji dołączyć do Piekarni Amber :)
Ale w końcu się udało :)

W całym domu pachnie piwem i cebulą - nietypowy zapach dla świeżego chleba...

Bo chleb nietypowy - z książki  Piotra Kucharskiego Chleb domowa piekarnia.
Przepis do wspólnego pieczenia wybrała dla nas Beata z bloga Stare gary.

Miałam tylko jedną butelkę piwa - przepis zmodyfikowałam dla tej ilości piwa.

Moje uwagi: Czasy wyrastania mogą się różnić w zależności od panującej na zewnątrz temperatury. Proces przygotowania rozłożyłam inaczej niż Beata. Dzień przed pieczeniem : zaczyn o godz 20.00, Dzień pieczenia : ciasto właściwe 9.00, przełożenie do foremek 18 – 19. pieczenie ok 21 – 23. Piekłam moim sposobem: 15 minut z parą w 240 stopniach, uchylić drzwiczki i wypuścić parę, 15 minut - 220 stopni, 15 minut 200 stopni, wyjmujemy z foremek i 10 minut w 180 stopniach - chleb popukany od spodu ma wydać głuchy dźwięk.
Przepis cytuję za Beatą, w nawiasach moje proporcje.
składniki na 2 bochenki
zaczyn (P.K. używa nazwy zakwas)
200 g mąki żytniej razowej typ 2000
180 g wody
60 g zakwasu (P.K. używa nazwy starter)
ciasto właściwe
800 g mąki żytniej typ 720 [620 g]
650 ml piwa pszenicznego [500 ml]
350 g zaczynu (P.K. – zakwasu) [270 g]
2 cebule
20 g soli (2 łyżeczki) [15 g - 1 i 1/2 łyżeczki]
przygotowanie
zaczyn (zakwas)
Dzień przed pieczeniem. Wyjąć zakwas (starter) z lodówki i odstawić na 1 – 2 godziny w temperaturze pokojowej. W misce wymieszać wszystkie składniki (zakwas, mąkę i wodę), przykryć miskę folią i pozostawić w temperaturze pokojowej na noc – 8 – 12 godzin
ciasto właściwe
 W dniu pieczenia. Zaczyn (zakwas) jest gotowy gdy da się wyczuć lekko kwaśny zapach, a ciasto po rozsunięciu ma gąbczastą strukturę i jest napowietrzone.
Cebulę pokroić w dużą kostkę, poddusić na oleju aż zmięknie i nabierze złotego koloru, wystudzić.
Do dużej miski odważyć 350 [270] g zaczynu (zakwasu). Dodać mąkę, cebulę, sól, piwo. Wymieszać, przykryć folią i odstawić do pierwszego wyrastania, w temperaturze pokojowej, na 8 – 12 godzin.
Po tym czasie wyrośnięte ciasto podzielić na dwie części i przełożyć do dwóch foremek – keksówek, wysmarowanych masłem (20 x 11cm) [u mnie wyłożone papierem do pieczenia]. Delikatnie wyrównać powierzchnię ciasta mokrą ręką, przykryć foremki ściereczką i pozostawić do wyrośnięcia na 3 – 4 godziny.
Piekarnik rozgrzać do 220 st C [u mnie 240 stopni].
Wyrośnięte chlebki ponacinać, wstawić do gorącego piekarnika. Piekarnik zaparować przy pomocy spryskiwacza.
Piec ok 45 – 50 minut. Upieczone chleby wyjąć z foremek i pozostawić do wystudzenia na kratce.

Chleb pyszny - polecam :)

Zdjęcia robiła Agata z bloga Pożeracze Czasu.